Dzień 1
- Ciekawe gdzie jesteśmy - powiedział O.Neill.
-Nie tyle gdzie ale kiedy - sprostował Daniel a T'eac kiwnął głową potakując. - Musimy się teraz przebrać i zobaczyć kiedy jesteśmy. Ciekawe czy udało nam sie trafić tam gdzie planowaliśmy. W końcu czasy przed zakopaniem wrót mają dosyć sporą długość.
Przebrali sie szybko a własne mundury zakopali w piasku w pobliżu konsoli sterującej. Niestety nie mogli za sobą zabrać broni palnej, ale jedynie noże. Ukryli je w fałdach długich tunik. Nawet Daniel nie był pewien czy ich stroje są odpowiednie do epoki, bo na wszystkich grobowcach ludzie byli ukazywani w krótkich spódniczkach z fartuszkiem. Ale plebs mógł się ubierać inaczej. Poza T'ealciem wszystkich zdradzała bladość skóry więc dla niepoznaki włożyli turbany i zakryli twarze. Mogli uchodzić za Beduinów, którzy już w starożytności stanowili problem dla państwa faraonów. Czy jednak są w odpowiednim czasie? Musieli dojść do jakiejś wioski i zasięgnąć języka. Na szczęście Daniel doskonale władał staroegipskim. Musieli sprawdzić gdzie są, ale tutaj GPS nie dział. Sam użyła narzędzie niewiele młodszego od cywilizacji Egipskiej - sekstansu.
- Musimy iść na wschód - stwierdziła. - Tam powinien być Nil. Idąc wzdłuz niego zapewne natkniemy się na ludzi i zasięgniemy języka. Nie wiem tylko jak to daleko, ale mysle, że do jutra dojdziemy.
Ruszyła pierwsza, a reszta drużyny poszła za nią. Daniel powtarzał pod nosem słówka. Dawno nie używał tego języka, bo nawet na Abydos władali odmianą staroegipskiego, a do tego nauczył ich angielskiego. Pułkownik myślał o grożących im niebezpieczeństwach ze strony zarówno tubylców jak i Goa'uldów, a T'ealc o swojej przeszłości. Czy spotka sie znów z Apofisem? W końcu to czasy kiedy jeszcze nie było go na świecie nie mówiąc o jego ojcu. Być może w czasach, do których trafili nie istnieli nawet Jaffa. Tylko Sam była pełna optymizmu. Szła rażnym krokiem wiedząc, że jej ojciec i inni Tok'ra są bezpieczni. Władcy planet zniknęli a ich czwórka walnie sie do tego przyczyniła usuwając kilku z nich. Jednak jej myśl nagle sie zmąciła. A co będzie jesli ich przybycie do tego czasu spowoduje paradoks dziadka? Jeśli zmienią chociaz jedno wydarzenie z własnej historii może się ona potoczyć zupełnie innym torem.
Dodaj komentarz